poniedziałek, 31 października 2011

FASHIONPHILOSOPHY FASHION WEEK POLAND – 28.10.2011


Najpierw małe podsumowanie. Cały piątek miałam taki film: oglądam w koło to samo, z jednym przerywnikiem na reklamę - w postaci kolekcji Solar. Niestety rozczarowałam się. Ciągle te beże, szarości, zwiewności, over size, asymetryczne kroje, przezroczystości... Tak nudno ma być latem??!! och jak dobrze, że jest vintage, retro.... 
A teraz, po kolei. 
Na pierwszy rzut poszła Wiola Wołczyńska - teraz z perspektywy czasu wiem, że początkowo zbyt surowo oceniłam tą kolekcje. Na tle pozostałych wypadła jednak dobrze. Młoda projektantka zrehabilitowała popularną kilka  sezonów temu bokserkę. Sukienki w stylu bokserki z metalicznych tkanin czy też asymetryczne cięcia wyglądały bardzo interesująco. Lekkiego smaczku dodały szpilki zestawione z cienkimi skarpetkami. 





Piotr Drzał - wariacja na temat koszuli męskiej. Koszula jako trencz, koszula jako parka, koszula jako kurtka, koszula jako tunika i w końcu koszula jako koszula. Następnie spodnie - krótkie, półkrótkie, długie zarówno dla mężczyzn jak i kobiet. A kolory? biały, zielony, niebieski i czasami pomarańczowy. Na szczęście projektant uzupełnił kolekcję nylonowymi pozycjami z kolorowymi nadrukami. Dzięki temu coś się zadziało na wybiegu. 





Solar - o tym warto wspomnieć. Marka komercyjna, ale jednak widać chęć bardziej kreatywnego podejścia do mody. Było barwnie, egzotycznie, mega kobieco. Fajne odświeżenie po wcześniejszych pokazach.  Kolekcja bardzo ładna, jednak mimo wszystko widać w niej powrót do „starego Solara”, bez nutki szaleństwa, bez odrobiny nowatorstwa. Szkoda.





niedziela, 23 października 2011

Elizabeth and James

Pamiętacie bliźniaczki z "Pełnej chaty", które na zmianę grały jedną rolę? Hmm, możecie nie pamiętać bo to sitcom "moich czasów" :) Oj coś za często uderzam w ton "ale to ja stara jestem". Ok, obiecuję poprawę. Ale wracając do słodkich bliźniaczek Mary - Kate i Ashley Olsen, teraz pannice te, dały poznać się od całkiem innej strony. Do tej pory były głownie, hmm ... powiedzmy, że po prostu były - przy najmniej dla mnie. Teraz są również, ale zdecydowanie będę kojarzyć je z marką Elizabeth and James. Zajrzałam właśnie do lookbooka, oczy me od razu zwróciły uwagę na fantastyczne zdjęcia. Takie lubię, energetyczne, pełne wigoru i radości. I jakoś tak przyszło mi do głowy, że nie jest to ciężka praca zespołu marketingowców, czuwających nad brandem pod kątem - jak to sprzedać, ale właśnie czysta energia bliźniaczek uwalnia się w tych projektach. Zobaczcie z resztą sami. 




Muszę przyznać, że to co zobaczyłam bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Spodziewałam się raczej cukierkowych pozycji, przykrótkich spódniczek i bezgustnych stylizacji. Szczególnie ujęło mnie połączenie zwiewnych, lekkich materiałów z kożuszkiem, tudzież w postaci kamizelki innym razem zaś przy bucikach. Całość prezentuje się naprawdę sympatycznie. Aby zobaczyć całą kolekcję musicie zajrzeć tutaj. Mogę Was zapewnić, że nie raz jeszcze będę podglądać co dziewczyny nam proponują, bo dodatki mnie zamurowały, ale o tym innym razem.
Wszystkie zdjęcia bezczelnie zapożyczyłam ze strony marki.


sobota, 22 października 2011

Fashion Week Poland



Jeszcze tylko 3 dni pozostało do największej imprezy modowej w Polsce. Jesienna edycja FWP rozpocznie się 26.X.2011 i potrwa do niedzieli ( 30.X). Swoje kolekcje na wiosnę/lato 2012 zaprezentują najabardziej uznani projektanci i najbardziej znane marki polskiego świata mody. Jesienna edycja odbędzie się w Kompleksie Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej na Księżym Młynie przy ul. Tymanieckiego 22/24. Cieszę się, że tym razem będę, ale nie mam pojęcia jak logistycznie wszystko ułożyć. Chciałbym zobaczyć jak najwięcej, jednak się nie rozdwoję, nie roztroję, hmm.... i co wybrać?. Wpatruję się w harmonogram jak sroka w kość i nie wiem jak się za niego zabrać :). A Wy będziecie? Jeżeli tak, to do zobaczenia !

piątek, 21 października 2011

Stateczna 30 latka

Zawsze mi się wydawało, że jak się skończy pewnie wiek, czyli te 30 lat, to jest się takim mądrym, statecznym, zrównoważonym człowiekiem. Byłam przekonana, że to wszystko kwestia wieku. No i skąd ten pomysł w głowie mi się zrodził? Skąd? ! Przecież to wierutne kłamstwo jest. Mówię Wam. Ze swej własnej autopsji mogę zaświadczyć, że tak w ogóle nie jest. Nic, a nic!  
30 lat to już nie pamiętam kiedy skończyłam. Swoją infantylnością pół świata mogę obdarzyć, a z drugą połową podzielę się swoją wścibskość i nienamiejstwem*. I ciągle mam zdziwioną minę patrząc na świat,  jak małe dziecko na widok lizaka - że to też do buzi można brać :). 






Ach, dla zainteresowanych: sweterek Terranova, spódniczka H%M, buty, rajstopki, rękawiczki - no name. 


* Nienamiejstwo - mówienie, robienie nieustająco tego co nie na miejscu i co nie wypada. ( mój osobisto - prywatny słownik języka wiolkowego)

czwartek, 20 października 2011

Coś nowego

Pod presją społeczną założyłam dziś drugiego bloga, dedykowanego tylko i wyłącznie do moich robótek ręcznych :). Zapraszam Was serdecznie, piszcie co myślicie, krytykujcie ale konstruktywnie :).
Tam będę prezentować wszystkie swoje prace oraz również będzie można co nieco sobie nabyć :) 
Nie jest to seryjna produkcja, więc każde z tych małych dziełek różni się od siebie i nie da się ich powtórzyć drugi raz w takiej samej postaci. Hand Made Wioli :) 
 

Annette Görtz

Jakoś tak chętnie podglądam świat mody za naszą zachodnią granicą. Pisałam Wam już o Betty Barclay tym razem postaram się zachęcić Was do bliższego przyjrzenia się nowej kolekcji Annette Görtz. Annette Górtz stworzyła korporację pod nazwą swojego imienia i nazwiska, bardzo dobrze rozpoznawalną w świecie mody. W Polsce tak mi się wydaje, że można kupić asortyment z kolekcji tylko w sklepie  EM cashmere. Kolekcja Zima 2011/2012 jest bardzo streetowa ale z odrobiną nonszalancji, weekendowa ale idealnie również nadająca się do pracy. I co o tym sądzicie? 



 


Zdjęcia są własnością Annette Gortz,  całą kolekcję możecie obejrzeć tutaj.

środa, 19 października 2011

Domowe SPA!

Ok, doza egzystencjalizmu została na ten moment wyczerpana ;) 
Czasami robię sobie takie domowe SPA. Co objawia się tym, iż nalewam do wanny gorącej wody, wlewam pachnący płyn tudzież wsypuję odrobinę orzeźwiająco-relaksujących soli, nakładam na twarz maseczkę, w której nikt poza mną nie może mnie zobaczyć ( hmm w sumie i nawet ja unikam swojego odbicia w lustrze) i zalegam w tej wannie na dobrych kilka chwil. I dziś tak było. Poprzedni post wyraźnie wskazuje w jakim kierunku podążał mój umysł, musiałam więc go zawrócić z tej złej drogi. Z umysłowej wycieczki w uzdrawiający letarg wybudziło mnie cichutkie miauczenie. Odegnałam ten dźwięk niczym natrętną muchę, ale nie ! Lami jest twarda..... po chwili słyszałam już tylko przeraźliwy pisk przechodzący w koci płacz. No chodź już, chodź już, nudzę się - to miała na myśli Lami, gdyby ktoś z Was myślał, że jakaś krzywa jej się działa. O nie!   ona tylko chciała pokazać, że istnieje. Po czym spokojnie położyła się spać. A ja ? zostałam sama ze sobą i moją maszyną do szycia :)
Jako, że dawno Wam nic nie pokazywałam, spieszę to nadrobić. Prezentuje je Zośka, znacie pewnie to powiedzenie: pięknemu we wszystkim pięknie, więc oczywiste, że Zośce twarzowo w owej spódnicy :) Ja mam nadzieję ukazać się Wam w niej już niebawem. 


wtorek, 18 października 2011

Chaotyczny strumień świadomości



Ot cała ja... te 3 słowa bezwzględnie określają moją osobę. Setki myśli w głowie, gonią się jedna za drugą jak małe kocięta próbujące złapać swoje ogonki. Czasami mam wrażenie, że składam się z tryliarda cząstek totalnie do siebie nie pasujących i rozpychających się na boki. Każda wyrywa się przed szereg, aby wyrazić swój głos jako ta najważniejsza. I jak to wszystko poukładać? okiełznać? 
Człowiek to jedna wielka zagadka, znam siebie a jednak nie znam. Zadziwiam się za każdym razem jak wpatruję się w swoje wnętrze. Nie potrafię pojąć jak to jest, że za dnia jestem zmobilizowana, poukładana - wszystko wg ustalonego przez moje wewnętrzne ja porządku - perfekcjonistka. A wieczorami ? moja druga ja szaleje z igłą, ołówkiem, nożyczkami, oj biedny ten blog (... hmm niby papier zniesie wszystko, zobaczymy czy wirtualny pamiętnik również :)). Wszystko bez jakiegokolwiek składu i ładu, wg swojego totalnie chaotycznego porządku. 
Jednak da się robić 50 rzeczy na raz, wiecie ?

poniedziałek, 17 października 2011

Inspektor Gadżet

Jeżeli zależy Ci na tym, aby każdy  za Tobą oglądał się na ulicy, chcesz wzbudzać zainteresowanie (ale uwaga - nie zawsze może to być zainteresowanie zdrowe i pozytywne - na opinię innych nie wpłyniesz, z resztą czy warto ? przecież i tak każdy ma swoje zdanie, a wiadomo Polak jest najmądrzejszy i wie lepiej). Jeżeli chcesz wykazać się odwagą cywilną .... ubierz się tak ! 
ale tylko i wyłącznie pod warunkiem, że będziesz czuć się jak w drugiej skórze :) czy to jak wyglądałam wymaga jakiegoś głębszego uzasadnienia








Przy okazji  możecie zobaczyć moją nową bransoletkę wydzierganą ciemnym, samotnym wieczorkiem :D, si si obiecuję - będzie nowy blog tylko z takimi zabawkami, już wkrótce nadejdzie ten dzień ...


A dlaczego moda ważna jest ?

Podczas Blog Forum Gdańsk 2011 poproszono mnie o wyrażenie swej opinii na temat wolności. Czym jest wolność dla mnie. No baaa... ale to banalne, takie oczywiste. Mogę sobie pisać o modzie i nikt mi nie zabroni ;). Czy robię to lepiej czy gorzej, hmm nie wiem, ale z pewnością robię to po swojemu :). Dla mnie moda to coś więcej niż tylko wygląd. Od wieków było tak, że ludzie łapali się jej jako ostatniej deski ratunku, aby zamanifestować swoje poglądy. Zmienia się zgodnie z oczekiwaniami społeczeństwa. Można w proteście ubrać się lub tez rozebrać, i to również jest moda. Kobiety dzięki włożeniu spodni męskich mogły zademonstrować swoją równość. To niby nic ważnego, ach jakoś tam się ubiorę, ale nie wiem czy wiecie jak ważny wpływ na to ma jak się czujecie w danym momencie?? Coś nam się podoba a coś innego nie, a za chwilkę już nam się podoba i nie jest to w tym przypadku atrybut przynależny tylko płci pięknej, oj nie ! Panom taka zmiana zdania również się zdarza :). Moda wyprzeda rzeczywistość w której jest osnuta. To jest pewne, i to od nas tylko zależy jak tą wykorzystamy i co przez nią, a może dzięki niej wyrazimy :). Wszyscy istniejemy w świecie mody, z tą różnicą, że my blogerki modowe bardziej świadomie niż inni ....
A ta Pani - Ann Demeulemeester, bardzo chce zaistnieć w naszej świadomości.. Zapraszam na pokaz Fall Winter 2011/2012.


niedziela, 16 października 2011

Blog Forum Gdańsk 2011- second day

I skończyło się...
Dziękuję Ci BFG za te dwa cudowne dni. Dziękuję, za poznanie super ludzi, za otwarcie nowych horyzontów, dziękuję za tyle pozytywnych emocji, dziękuję za pozytywną energię, która daje kopa i motywuje.
Jak to mawia Paris Hilton LOVE YOU !!!


Drugi dzień był bardzo pracowity i wiele się wydarzyło. Ubolewam, że w tym samym czasie odbyły się dwie mega ciekawe dyskusje, ale niestety wynika to tylko i wyłącznie z faktu, że czasu rozciągnąć się nie da, a dzień ma tylko 24 godziny. 
W sali nr 1 odbyła się dysputa na temat motywacji i demotywacji z udziałem Magdy Umer, Venili Kostis, Elizy Wydrych, Doroty Kamińskiej i Kominka. Konkurencyjna dyskusja na temat marketingu na blogach odbyła się,  między innymi z udziałem  Mirka Połyniaka, Natali Hatalskiej i Grzegorza Marczaka, daleko daleko hen wiec nie było nawet szansy biegać od jednej sali do drugiej.  I w obliczu tak wyglądającej sytuacji logistycznie,  rozum nakazywał podyskutować z Hatalską a serce z Venilą Kostis ... No cóż, jak to bywa z kobietami - serce wygrało. Więc Izyta, mam nadzieje, że wybaczysz mi :(. Plisssssssssss
Naturalnie jestem bardzo wdzięczna organizatorom za umożliwienie publiczności wzięcia aktywnego udziału w dyskusji :) ( > czyt. Wiolka znów dorwała się do mikrofonu)
Generalnie wniosek jest jeden i nauka na przyszłość - jak nie masz twardej skóry nie bierz się za publiczne wyrażanie swej opinii. Możesz też zrobić tak: zlecić moderatorom niepublikowanie "nieprzychylnych komentarzy" I teraz tutaj należy subiektywnie rozwinąć definicję "nieprzychylne" - obraźliwe, krytyczne, niefajne, demotywujące, kłamliwe, nieszczere - czyli wszystkie te, które nam nie pomagają w naszej radosnej twórczości jaką jest pisanie bloga, komentarze. Oto rada Kominka, spłycona, aczkolwiek sądzę, że trafna i pomagająca istnieć w blogosferze. 
Podobała mi się szczerość Elizy, jak i pozostałych uczestników dyskusji również, w sprawie finansowej motywacji do pisania. Nikt się nie oszukuje i nie zarzeka się, że przecież pieniędzy za pisanie bloga nie weźmie. Wręcz przeciwnie, Pani Magda Umer wprost przyznała, że za to jej płacą. I super, niech płacą jak najdłużej :).

Jakieś fotki będą niebawem.... 
 

sobota, 15 października 2011

Blog Forum Gdańsk 2011

oj, gorąco ... bardzo gorąco... i o co chodzi w tym całym blogowaniu ? o zabiciu nudy? a może o wielką karierę  w wirtualnym świecie? a może w końcu o wolność ?1 Wolność wyznań, wolność słowa, wolność obywatelską, narodową i tak dalej .... i tak dalej .... 

Nie myślcie, że nagle odkryłam istnienie innych blogów oprócz tych modowych, nieeeee. Świadoma ich istnienia byłam już dawno :) Ba.. nawet co niektóre poczytuję od czasu do czasu :) 
Tak naprawdę dzisiejszy dzień był dla mnie pożywką dla mojego intelektualnego Ja. Przyznam się Wam, że nawet dorwałam się do mikrofonu i o dziwo nikt nie wyłączył dźwięku.

Niestety na wykład Rebecci Blood nie zdążyłam, ale w ringu już aktywnie uczestniczyłam.W pierwszej rundzie udział wzięli Paweł Iwaniuk oraz Eliza Wydrych.
Czyli dość skrajne światy się spotkały i w jednym temacie dyskusję prowadzić powinny :). Nasza Fashionelka prezentowała się wyśmienicie ( w krótce relacja foto :)) jednakże pozostał mi pewien niedosyt jeżeli chodzi o zgłębienie tematów dyskusji.
Ot - cała ja, jak zwykle mam swoje zdanie i zbyt mało czasu na wypowiedzenie go :)
I o tym wam wkrótce napiszę, teraz czas mnie goni. 
Druga runda z udziałem Eweliny Majdak ( polecam bloga wszystkim wielbicielom kucharzenia i nie tylko) oraz Azraela Kubackiego
A trzecia runda, istna bijatyka hultajska :) Z udziałem Prezydenta Gdańska - Pawła Adamowicza. Bez obawy, Prezydent nie ucierpiał :). Dyskutowaliśmy o wszystkim - reklamie na blogu, politykach w blogosferze, kierunkach rozwoju blogowania ..... Mogę tutaj tylko zafejsbukować - LUBIĘ TO !

Hmm, co za niedopatrzenie z mojej strony, nie napisałam Wam, że ring prowadził Krystian MacKozer Kozerawski :)
Obszerne relacje później ....

piątek, 14 października 2011

Acne Spring 2012

Jeżeli chcecie zobaczyć najmniej kobiecą kolekcję dla kobiet, zapraszam. Och .... jakie to powierzchowne z mojej strony, i jakie zarazem tradycyjne podejście do mody ... sama się sobie dziwię ;) Minimalistyczne kroje, pozbawione wszelkich kobiecych akcentów - bez udziwnień, bez profilowanych cięć, tylko prosta bryła czasami przełamana nieśmiałym uśmiechem modelki. Taka jest kolekcja Jonny'a  Johanssona na wiosnę 2012. Podoba mi się to, jest inna - kreatywna - daje pole do popisu wyobraźni, co podoba mi się najbardziej. Nie tłamsi i nie zamyka w swojej przestrzeni rzeczywistości, można dowolnie interpretować każdy element. Nudzi mnie Dior, nudzi mnie Karl ... w Acne znalazłam to czego szukałam - wolności. 







A oto płaszcz w którym zakochałam się dogłębnie i szalenie ....
Pic.: Marcio Madeira

wtorek, 11 października 2011

Jesienno-zimowa depresja

Tak, dopadła i mnie ... Niedziela miała być piękna... najpierw buszowanie po targu w Gdańsku z dziewczynami, później miałam coś przerobić, może uszyć, poczytać gazetkę, wypić dobrą kawę .... Tak miało być, a było tak. Buszowanie nie przyniosło takiej radości jak się spodziewałam i to już był zaczątek podłego humoru. Wróciłam do domu z pustymi rękami a raczej pustą torbą i było źle, bardzo źle ... Uznałam, że może drzemka popołudniowa przywróci mi dobry humor, no bo jednak kto wstaje w niedziele o 8 rano ?! Tak, tylko prawdziwą wielbicielkę vintage na to stać. Niestety, obudziłam się już wściekła a nie tylko w złym humorze. Wściekła na siebie samą, że tak zmarnowałam popołudnie, przecież mogłam zrobić coś fajnego .... i się nakręcałam, nakręcałam. Ok, może uda mi się nie zmarnować reszty niedzieli, pomyślałam, zrobię przegląd szafy - to powinno poprawić mi humor ... Oj w jak wielkim błędzie byłam..... jeszcze  w poniedziałek to odczuwałam ....Nawet koty pochowały się po kontach. Okazało się, że ja NIE MAM CO NA SIEBIE WŁOŻYĆ !!!! Co z tego, że mam całą szafę ( dodam tylko, że typu Komandor) ciuchów, że wieszak garderobiany w sypialni się ugina pod kolejną stertą ubrań, gdzie nie rzadko można znaleźć takie, które nigdy na sobie jeszcze nie miałam włożonych ( no cóż, okazji brak ), ale przecież JA NIE MAM CO NA SIEBIE WŁOŻYĆ !.....
Dziś już jest lepiej, pomogły mi troszkę te zdjęcia wyszperane w sieci :) Mam nadzieję, że również Wam przyniosą troszkę radości z oglądania...

Paris, Spring/Summer 2012/ A.McQueen. Pic. Tachman
Milan, Spring/Summer 2012/ R. Cavalli, Pic. Tachman
Milan, Spring/Summer 2012/ R. Cavalli, Pic. Tachman
London, Spring/Summer 2012, L. Gray, Pic. Fairer
New Jork, Spring/Summer 2012, J. Wu, Pic. Tachman
Paris, Spring/Summer 2012/ I. Marant, Pic. Morgan
Paris, Spring/Summer 2012/ Carven, Pic. Morgan
Paris, Spring/Summer 2012/ Kenzo, Pic. Morgan